Tłumacz przysięgły – doskonalenie w zawodzie cz. 1

Tłumacz przysięgły – jak trzymać formę

Praca w zawodzie tłumacza przysięgłego ma sporo wspólnego z uprawianiem sportu, tyle tylko, że w przypadku wykonywania tłumaczeń mamy do czynienia z treningiem szarych komórek. Aby wykonywać zawód tłumacza przysięgłego na najwyższym poziomie powinniśmy stale doskonalić swój warsztat tłumacza przysięgłego, a także doskonalić, lub względnie utrzymywać doskonałą znajomość zarówno języka obcego, jak i języka ojczystego tłumacza. Typowym niebezpieczeństwem związanym z wykonywaniem zawodu tłumacza przysięgłego w kraju jest tzw. „rdzewienie” języka – aby zaobserwować to zjawisko, nie trzeba być tłumaczem przysięgłym. Doświadczyło go zapewne wiele osób, które po powrocie do Polski z zagranicy lub po zakończeniu nauki języka obcego, przestaje go wykorzystywać w codziennych interakcjach. W przypadku tłumacza przysięgłego sprawa ta jest niezwykle istotna, ponieważ dotyczy filaru, na którym opiera się wykonywanie tego zawodu, a mianowicie doskonałej znajomości języka obcego. 

Trening szarych komórek tłumacza przysięgłego

Dlatego też, aby uniknąć spadku umiejętności przekładu, podobnie jak sportowiec, tłumacz przysięgły nie może zapominać o codziennym treningu swoich umiejętności językowych oraz treningu umiejętności przekładu. Oprócz tłumaczy przysięgłych wykonujących zawód poza granicami kraju, w środowisku obcojęzycznym, w najlepszej sytuacji znajdują się tłumacze przysięgli, których partnerka/partner są cudzoziemcami – native speakerami języka, z którego tłumacz wykonuje tłumaczenia. W sposób naturalny utrzymują oni znajomość języka podczas codziennych interakcji z parterem/partnerką. Ci z tłumaczy, którzy nie mają tyle szczęścia powinni codziennie czytać, słuchać lub oglądać programy/filmy obcojęzyczne, a także w miarę możliwości jak najwięcej rozmawiać z native speakerami. Na pierwszy rzut oka, być może rada ta brzmi banalnie, ale każdy czynny zawodowo tłumacz przysięgły wie, jak ciężko jest czasem znaleźć chwilę, żeby potrenować szare komórki w sytuacjach nie związanych bezpośrednio z wykonywanymi zleceniami.

Wyjazdy są niezbędne

Tłumacze przysięgli języka angielskiego są w o tyle dobrej sytuacji, że w obecnych czasach jesteśmy zewsząd bombardowani przekazem w języku angielskim. Najtańszym sposobem dostępu do treści w języku obcym jest oczywiście Internet. Jednakże sposób przekazywania informacji uległ na przestrzeni ostatnich 10 lat znaczącym zmianom – a w zasadzie uległ uproszczeniu – surfując po Internecie jesteśmy odbiorcami coraz większej ilości informacji, przy czym przekazywane są one często w sposób bardzo skrócony i hasłowy. Bez wątpienia znajduje to odbicie w umiejętności pisania i wyrażania swoich myśli. Dlatego też, zalecam czytanie dłuższych artykułów w czasopismach, w których proporcje przekazu reklamowego w stosunku do faktycznych treści, przechylają się na korzyść wartościowego przekazu. Dla mnie bezapelacyjnym numerem jeden jeżeli chodzi o prasę anglojęzyczną pozostaje The Economist. Niestety nawet codzienne słuchanie BBC, oglądanie filmów w wersji oryginalnej i czytanie książek w języku angielskim nie zastąpi tłumaczowi przysięgłemu pobytu zagranicą, dlatego też uważam, że każdy tłumacz powinien przynajmniej raz na kilka lat, w zależności od potrzeb wyjechać i pobyć w środowisku anglojęzycznym. Takie wyjazdy zapewniają nie tylko możliwość doskonalenia znajomości języka ale również świeże spojrzenie i chwilę oddechu podczas żmudnej pracy tłumacza przysięgłego.

Więcej o usługach tłumacza przysięgłego na https://przysiegly-tlumacz.pl/